Wraz z końcem miesiąca warto przypomnieć o wrześniowych perełkach.Co jak co, ale nie można marudzić na to, co przyniósł nam tegoroczny wrzesień!
Arctic Monkeys - AM
Trochę trudno mi uwierzyć ,że to już piąta płyta wydana przez smarkaczy z Wielkiej Brytanii.'AM', bo taki tytuł nosi nowy krążek został delikatnie ''zainspirowany '' przez zespół Velvet Underground oraz ich '' VU''.Album rozpoczyna się mocnym 'Do i wanna know?' i przechodzi następnie na o wiele szybsze ''R U mine?''.Cały album jest bardzo nowoczesny czasem nawet trochę taneczny ,ale nawet na chwile nie wychodzi poza linie ,wkraczając na kategorie skomercjalizowanego.Na płycie można usłyszeć także parę wolniejszych kawałków jak, na przykład '' Mad Sounds'' , ''I wanna be yours'' ,czy '' No.1 Party Anthem''.Arctic Monkeys odwalili kawał dobrej roboty i przynieśli wraz z nową płytą pełno świeżego powietrza w świat indie rocka.Moge się założyć ,że ta płyta uzyska miano kultowej.
sobota, 28 września 2013
Burn Selector : dance dance dance
Subskrybuj:
Posty (Atom)